skoro już wiesz, że bloguję

Nowa Czytelniczko!

W tym blogu znajdziesz wiele zabawnych, wzruszających, zmyślonych i prawdziwych opowieści. Kiedyś byłam inna. Iskrzyło. Nic nie było letnie, nic nie było nieważne. Zawzięcie broniłam się przed trollami, zażarcie broniłam prawdy,  aż zrozumiałam, że prawda obroni się sama.

Więcej się wygłupiałam, bardziej przejmowałam. Teraz częściej bywam smutna a mniej się przejmuję. Nie bałam się pisać i dalej się nie boję. Wiesz, niedawno poczułam z powrotem tę energię, ten zapał – gdy nikt nie chciał się narazić, ja zwyczajnie powiedziałam – nie boję się, nie o takich rzeczach pisałam. To prawda – bo co mi się może stać, gdy powiem komuś w oczy – nie godzę się na niegodziwość, tak się człowiekowi nie robi!

Nie kłócę się. Jeśli ktoś koniecznie chce mieć rację to niechże tkwi przy swoim. Tylko tyle, że ja przy nim nie będę tkwić. Pewnie potrzebna mu racja i przytakiwanie a nie moja obecność.

Ten blog jest dla mnie ważny bo to początek mojego pisania. Przeszedł dwa razy techniczny armagedon, dlatego jest jaki jest. Jeśli Cię to nie zrazi to zapraszam.

Dziś też Cię kocham.

 

 

17 thoughts on “skoro już wiesz, że bloguję

  1. Mnie zapraszać nie musisz, od tego bloga zaczęło się moje poznawanie Ciebie 🙂 I nie wyobrażam sobie, żeby ot tak zniknął, bo to kawał blogowej historii. I tej radosnej i tej czasem trudnej, bio nie zawsze bywa miło. Jednak to, co wyrasta z szacunku, to bywa trwałe – i takie są nasze blogowe relacje z większością blogerów i czytelników. Dystans do całej reszty przychodzi z czasem.
    Dobrze, że jesteś!

    Polubione przez 2 ludzi

  2. Mnie w Twoim blogu nic nie razi, nic nie przeszkadza. Nie jest ważne, jak wygląda, czy szybko otwierają się strony. Czy są piękne zdjęcia. Są czy nie są reklamy. Dla mnie ważna jest treść, a najbardziej – Ty sama. Bo ten blog to Ty, kochana Klarko. Twoja fantazja i Twoje życie. I moje w sumie też, bo czytam Cię od tak dawna, że już sama nie pamiętam…

    Przepraszam za ewentualny brak polskich znaków – klawiatura mi szwankuje. Blogerka zrozumie, co to znaczy, gdy dużo się pisze i nieustannie trzeba poprawiać literki 😀

    Klarko, niczego nie zmieniaj. Dobrze, że jesteś.

    Polubione przez 2 ludzi

  3. 3 lata temu też fantazjowałam na blogu obecnie mam innego bloga i bardziej podchodzę do tego w sposób przemyślany.

    Polubienie

  4. Witam Pani Klarko! Gryzlam się z myślami czy pisać do Pani wiadomość. Jak już postanowiłam że są ważniejsze rzeczy niż moja nieśmiałość (tak wiem głupie, nie znamy się, nie widzimy, jedyne co to „widzi mnie” ekran mojego tableta) to jednak do Pani napisze. A tu Pani post z przygnebiajaca wiadomością że Pani Siostra odeszła (wyrazy współczucia dla Pani) Nie, to jednak nie pisze bo to nie wypada teraz. To jednak nietaktowne. Ale ja już taka jestem że najpierw coś zrobię a pozniej myślę. Nie chcę Pani pisać że obserwuje Pani bloga już ho ho z 10 lat bo to będzie wyglądało tak że chce się przywitać a może wtedy coś zyskam i się uda. Nie to nie tak. A dlaczego w ogóle tutaj pisze. Ponieważ Droga Pani nie posiadam facebooków, instagramow, mesengera.,Twittera i nie wiem co jeszcze teraz jest. Nawet GG jakoś od kilku lat nie mam. A na blogu który teraz Pani prowadzi nie pisałam bo może moja wiadomość by znikła przy innych. Albo ktoś by skomentował „czego ty tu chcesz dziewucho jak nawet na temat nie piszesz” dobra ale o co mi chodzi. Chodzi o chłopca który mieszka w tym samym mieście co ja Włocławek. Kacper kolejny raz zmaga się z guzem mózgu. Potrzebuje 4 milionów zlotych na operację w Stanach. W Polsce lekarze powiedzieli ze żadnej pacjent jeszcze nie przeżył z takimi przerzutami. Cale nasze miasto zorganizowało się aby uzbierać wymagana kwotę na leczenie prowadzone są zbiórki licytacje jednak nadal potrzeba 1,5 miliona a zostały 3 dni. Dlatego prosiłabym Panią o wrzucenie linka na Swoim fb jakby dało radę. Wiele osób czyta o czym Pani pisze albo co u Pani się dzieje więc może ktoś wejdzie na stronę zbiórki i jakiegoś Grosiaka wpłaci. siepomaga.pl/kacper-teszner na stronie jest opisana cala historia choroby Kacpereka. Ciekawa jestem czy przeczyta Pani ten cały chaos a może Pani Marchewka jako admin powie nie czytaj bo to tak pomalowane że zgłosić można ;). Mimo wszystko mam nadzieję, że zapozna się Pani z moimi wypocinami i skusi się może napisać słówko. Pozdrawiam i życzę miłego dnia Monika

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz